czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 7

-No a co chciałabyś mi jeszcze powiedzieć  ?  
-No wiesz wtedy co Wojtek podjechał ze mną do szpitala lekarz już otrzymał moje wyniki ...... 
- Marysia ?  jesteś na coś chora powiedz proszę  .
-Wtedy dowiedziałam się ,że jestem chora na raka płuc , choroba już rozwija się jakiś czas a rak jest groźny (płacz )
Tomek przytulił do siebie koleżankę 
Boże Marysia wiem ,że to poważna choroba i bardzo grożna ale wyjdziesz z tego zobaczysz będzie okay 
-Tomek nie chodzi mi tu już o mnie chodzi o Wojtka jak mam mu to powiedzieć ? 
-Uff no nie mów mu na razie nic  , bądźcie szczęśliwi może choroba ulegnie , niech lepiej nie wiem Wojtek jest okropnym wrażliwcem cieszcie się z życia pełnymi garściami
-Dzięki za wsparcie , za to ,że w ogóle jesteś i chcesz mię wysłuchać , Tomek ale jest jedna rzecz o którą bym cię prosiła 
-Tak słucham ? 
-Jesteś pierwszą i ostatnią osobą która wie o mojej chorobie nie chce żeby kto kol wiek się o tym dowiedział czy mogę na tobie polegać  ?  
-No jasne Marysia : D Na mnie zawsze i wszędzie od dziś jestem cały do twojej dyspozycji 
Dziewczyna mocno objęła Lacha
-Wiesz robi się już zimno śmigaj do samochodu odwiozę cię do domu 
-Dobra tylko pozbieram rzeczy 
-czekam przed samochodem 
Tomek odpalił samochód i dodał 
-Marysia ale coś za coś ty możesz na mnie polegać a czy ja na tobie również mogę polegać ? 
-Zależy w jakiej sprawie 
-Obiecaj mi ,że podejmiesz się leczeniu chemii i te sprawy Ok ? 
-No ... 
-Maryśka !!! 
-No dobra  , możesz już jechać 
Wojtek w tym czasie wstał  odsłonił wszystkie rolety jakie tylko się da porozpalał wszystkie światła w domu i postanowił trochę ogarnąć  , Nadal nie wiedział co się zdarzyło w gabinecie w którym była Marysia ciągle chodziło mu to po głowie .... i naglę dzwonek do drzwi 

-O ja pierdole kto to kurwa o tej godzinie (Tak widać ,że Wojtek bardzo lubi przyjmowac gości ) 
-Cześć Wojtas 
To tylko Baron Wojtek o co tyle złości ?
-No siema coś chciałeś ? 
-Aaaa co ty ziomek taki nie w humorku ?
-Patrzyłeś na zegarek ? zapewnie nie ? wiesz która jest godzina ? 
 -Boże człowieku luz ja tylko wejde i wyjdę spokojnie 
-Jak do wejdziesz i wyjdziesz ? co chciałeś ? jakiś konkret ? 
-No w sumie może tak a może nie 
-Boże Baron jak ty człowieku działasz na nerwach wejdź nie będziemy tak w progu rozmawiać 
-Dobra to ja już nawijam po ci żyły podskoczą i będę  musiał zawieść cię do szpitala z czym wiąże się opłata przy czym stracę benzynę
-Gadaj !!!!!
-No bo nie wiem co kupić dziewczynie na urodziny 
-Aha i to jest ta bardzo ważna sprawa ,że musiałeś specjalnie tu do mnie podjechać o pierwszej w nocy ?
-Hahaha nie.Czy ja wyglądam jak 15 letni chłopiec 
-Może i nie wyglądasz ale zachowujesz się na pewno tak  .... 
-Chciałem pogadać jak kumpel z kumplem ale widzę ,że  z tobą dzis to sie nie da
-No o tej godzinie to na pewno 
-Wogóle koleś co się z obą ostanio dzieje od jakiegoś tygodnia chodzisz rozkojażony a zachowanie no masz gorsze niż baba w ciąży ciągle huśtawki nastroju  ,zmęczenie, a może ty masz okres ? hahaha nie no żartuje 
-Dobra masz tu browarka może ci przejdzie  bo dojebujesz po całości ....
-Nie no powaga Wojtas a może ty masz kogoś ? 
-Ja nie no co ty nie pierdol tylko pij 
W tym samym czasie Tomek z Marysią dojechali pod blog dziewczyny pożegnali się i Marysia szybko poszła do domu  byłą to już póżna godzina więc nie chciała budzić  babci weszła po ciemku do pokoju ,posłała uszko , następnie poszła do łazienki  nie wchodziła do kuchni bo nawet nie miała ochoty na jakie kol wiek jedzenie położyła się wzięła telefon i zaczęła przeglądać zdjęcia swoje i Wojtka ...od razu zrobiło się jakoś smutno  atmosfera troszkę się popsuła , Marysia wtuliła się w poduszkę od taty którą dostała jak była mała i zaczęła płakać co parę minut tylko patrzyła na telefon czy czasem może napisał lecz Wojtek nie dawał jakiego kol wiek znaku życia ... miała już zamiar przełamać tą ciszę jaka panowała po między nimi ale sumienie jej na to nie pozwalało

5 komentarzy: