czwartek, 27 czerwca 2013
Rozdział 4
Po dojechaniu do szpitala Marysia natychmiast wbiegła do środka kierując się do gabinetu doktora ,
Wojtek w tym czasie zamknął auto i udał się na poczekalnie ,Za pół godziny Marysia wyszła z gabinetu cała roztrzęsiona
-Co się stało ? Marysia ty płaczesz ? ?
- Nic ,zdaje ci się ,tylko oczy mi się pocą mógłbyś mnie zawiść do domu proszę Byłabym wdzięczna
Zdeterminowany Wojtek wtulił w siebie płaczącą dziewczynę odchylił jej długie brązowe włosy i po chwili dodał :
-No jasne , Wsiadaj
Kiedy byli w drodze to rodzinnego domu Marysi w samochodzie rozległa się momentalnie cisza
Kiedy Wojtek zapytał dziewczyny co tak naprawdę zdarzyło się w gabinecie lekarza dziewczyna jeszcze bardziej płakała ,Mężczyzna postanowił już nie powtarzać pytania ,bo wiedział że dziś nie ma najmilejszych szans na jakie kolwiek wyjaśnienia ze strony Marysi .Kiedy dojechali na miejsce dziewczyna wtuliła się w Wojtka a następnie pocałowała miała już wychodzić kiedy dodała
-Wiesz te parę dni spędzone z tobą były najpiękniejszymi chwilami w moim życiu ,Tak naprawdę przez te parę dni nie spałam całe noce i zdałam sobie sprawę ,że nie jesteś dla mnie obojętny po prostu Kocham cię jak nikogo innego dotychczas
Po wykrztuszeniu tych słów które były tak trudne ,do powiedzenia przez Marysię trzasnęła drzwiami od auta i pobiegła w stronę domu .
Wojtek był rozdarty nie wiedział co ma myśleć ,jak się zachować bo aż tak ważnych słowach które powiedziała mu przed chwilą zapłakana dziewczyna ,nie ukrywał również uśmiechu na swój twarzy przecież on również czuł coś do niej tylko nie umiał jej tego powiedzieć ,okazać , Włożył kluczyki do stacyjki ,włączył muzykę na cały regulator i odjechał , Jeździł po Warszawie ze 3 godziny bo sam nie wiedział co tak naprawdę ma ze sobą zrobić , udał się do studia w którym nikogo nie było oprócz biegnącego w stronę drzwi Torresa
-Siema Wojciech ! Tam jest ta płyta o którą mnie prosiłeś no na biurku .Muszę lecieć szczałczka –wykrzyknął w biegu Tomek
Wojtek natomiast poszedł do komputera zaczął szperać ,kombinować coś z podkładem do jednej z nowo napisanej piosenki ,niestety nic mu się nie udawało ręce się mu trzęsły ,a serce biło jak szalone nie wiedział co ma ze sobą zrobić zamknął studio udał się na most na którym wcześniej spędzał dużo czasu z Marysią ,siedział tak godzinami i rozmyślał co tak naprawę mogło się wydarzyć w gabinecie lekarskim ,bo przecież musiało coś być bez powodu by nie płakała po głowie chodziło mu dużo wersji ….
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz