W tym samym czasie w domu Łozowskiego nadal trwa dyskusja .Gdy naglę Baronowi przypomniało się po co tak na prawdę tutaj przyjechał
- Słuchaj stary ja cie powiem ,że widziałem naszego Tomasza z jakąś laską i zawdzięczam ci ,że to nie była Justyna .
- Oooo to powiem ci ,że teraz to mnie zaciekawiłeś ....nawijaj co wiesz
-No stali przy samochodzie i się przytulali .
- Chwileczka a masz jakiś konkret ?
- No ja bym nie miał ... widziałem ją z wyglądu . Około 20-21 lat ,brunetka,Ładna, o ile mnie wzrok nie myli miała czerwoną kokardkę we włosach .
Wojtek kiedy usłyszał ostatnie słowo z ust Barona "Kokardka " od razu miał na myśli Marysie .
Wojtek wpadł w szał ,popchną Barona na blat i szybko wybiegł z domu ... następnie odpalił samochód i pojechał do BARU ! Tam spotkał Justynę dobrze bawiącą się z koleżankami , On w tym czasie zataczał swoje smutki w głębokich kieliszkach wódki . Kiedy dziewczyna poszła po kolejną turę drinków , zauważyła przy barze przybitego Wojtka a przed nim spora ilość pustych kieliszków , zaciekawiona dziewczyna spytała się mężczyzny :
- Wojtek co ty tutaj robisz ? co ci się stało ? gdzie zgubiłeś Tomka ?
- W dupie go mam , baluje ze swoją dziewczyną !!!!
- Dziewczyną ?
- No normalnie , kobieto nie widzisz tego ,że on cały czas cie okłamuje - zdradza
Justyna słysząc te słowa ,zapłakana wybiegła bez słowa z baru , idąc środkiem ulicy z znienacka wyjeżdża samochód ,kierowca zauważając osobę ,gwałtownie hamuje , dziewczyna wpadła na maskę samochodu ,a następnie spadła na asfalt , ten wyszedł z samochodu kiedy zauważył potrącona przez niego Justyna .
Bardzo się przestraszył , ręce trzasły mu się jak galaretka a serce biło jak szalone , z ledwością wyciągnął telefon z kieszeni i szybko zadzwonił na pogotowie .
niedziela, 30 czerwca 2013
czwartek, 27 czerwca 2013
Rozdział 7
-No a co chciałabyś mi jeszcze powiedzieć ?
-No wiesz wtedy co Wojtek podjechał ze mną do szpitala lekarz już otrzymał moje wyniki ......
- Marysia ? jesteś na coś chora powiedz proszę .
-Wtedy dowiedziałam się ,że jestem chora na raka płuc , choroba już rozwija się jakiś czas a rak jest groźny (płacz )
Tomek przytulił do siebie koleżankę
Boże Marysia wiem ,że to poważna choroba i bardzo grożna ale wyjdziesz z tego zobaczysz będzie okay
-Tomek nie chodzi mi tu już o mnie chodzi o Wojtka jak mam mu to powiedzieć ?
-Uff no nie mów mu na razie nic , bądźcie szczęśliwi może choroba ulegnie , niech lepiej nie wiem Wojtek jest okropnym wrażliwcem cieszcie się z życia pełnymi garściami
-Dzięki za wsparcie , za to ,że w ogóle jesteś i chcesz mię wysłuchać , Tomek ale jest jedna rzecz o którą bym cię prosiła
-Tak słucham ?
-Jesteś pierwszą i ostatnią osobą która wie o mojej chorobie nie chce żeby kto kol wiek się o tym dowiedział czy mogę na tobie polegać ?
-No jasne Marysia : D Na mnie zawsze i wszędzie od dziś jestem cały do twojej dyspozycji
Dziewczyna mocno objęła Lacha
-Wiesz robi się już zimno śmigaj do samochodu odwiozę cię do domu
-Dobra tylko pozbieram rzeczy
-czekam przed samochodem
Tomek odpalił samochód i dodał
-Marysia ale coś za coś ty możesz na mnie polegać a czy ja na tobie również mogę polegać ?
-Zależy w jakiej sprawie
-Obiecaj mi ,że podejmiesz się leczeniu chemii i te sprawy Ok ?
-No ...
-Maryśka !!!
-No dobra , możesz już jechać
Wojtek w tym czasie wstał odsłonił wszystkie rolety jakie tylko się da porozpalał wszystkie światła w domu i postanowił trochę ogarnąć , Nadal nie wiedział co się zdarzyło w gabinecie w którym była Marysia ciągle chodziło mu to po głowie .... i naglę dzwonek do drzwi
-O ja pierdole kto to kurwa o tej godzinie (Tak widać ,że Wojtek bardzo lubi przyjmowac gości )
-Cześć Wojtas
To tylko Baron Wojtek o co tyle złości ?
-No siema coś chciałeś ?
-Aaaa co ty ziomek taki nie w humorku ?
-Patrzyłeś na zegarek ? zapewnie nie ? wiesz która jest godzina ?
-Boże człowieku luz ja tylko wejde i wyjdę spokojnie
-Jak do wejdziesz i wyjdziesz ? co chciałeś ? jakiś konkret ?
-No w sumie może tak a może nie
-Boże Baron jak ty człowieku działasz na nerwach wejdź nie będziemy tak w progu rozmawiać
-Dobra to ja już nawijam po ci żyły podskoczą i będę musiał zawieść cię do szpitala z czym wiąże się opłata przy czym stracę benzynę
-Gadaj !!!!!
-No bo nie wiem co kupić dziewczynie na urodziny
-Aha i to jest ta bardzo ważna sprawa ,że musiałeś specjalnie tu do mnie podjechać o pierwszej w nocy ?
-Hahaha nie.Czy ja wyglądam jak 15 letni chłopiec
-Może i nie wyglądasz ale zachowujesz się na pewno tak ....
-Chciałem pogadać jak kumpel z kumplem ale widzę ,że z tobą dzis to sie nie da
-No o tej godzinie to na pewno
-Wogóle koleś co się z obą ostanio dzieje od jakiegoś tygodnia chodzisz rozkojażony a zachowanie no masz gorsze niż baba w ciąży ciągle huśtawki nastroju ,zmęczenie, a może ty masz okres ? hahaha nie no żartuje
-Dobra masz tu browarka może ci przejdzie bo dojebujesz po całości ....
-Nie no powaga Wojtas a może ty masz kogoś ?
-Ja nie no co ty nie pierdol tylko pij
W tym samym czasie Tomek z Marysią dojechali pod blog dziewczyny pożegnali się i Marysia szybko poszła do domu byłą to już póżna godzina więc nie chciała budzić babci weszła po ciemku do pokoju ,posłała uszko , następnie poszła do łazienki nie wchodziła do kuchni bo nawet nie miała ochoty na jakie kol wiek jedzenie położyła się wzięła telefon i zaczęła przeglądać zdjęcia swoje i Wojtka ...od razu zrobiło się jakoś smutno atmosfera troszkę się popsuła , Marysia wtuliła się w poduszkę od taty którą dostała jak była mała i zaczęła płakać co parę minut tylko patrzyła na telefon czy czasem może napisał lecz Wojtek nie dawał jakiego kol wiek znaku życia ... miała już zamiar przełamać tą ciszę jaka panowała po między nimi ale sumienie jej na to nie pozwalało
-No wiesz wtedy co Wojtek podjechał ze mną do szpitala lekarz już otrzymał moje wyniki ......
- Marysia ? jesteś na coś chora powiedz proszę .
-Wtedy dowiedziałam się ,że jestem chora na raka płuc , choroba już rozwija się jakiś czas a rak jest groźny (płacz )
Tomek przytulił do siebie koleżankę
Boże Marysia wiem ,że to poważna choroba i bardzo grożna ale wyjdziesz z tego zobaczysz będzie okay
-Tomek nie chodzi mi tu już o mnie chodzi o Wojtka jak mam mu to powiedzieć ?
-Uff no nie mów mu na razie nic , bądźcie szczęśliwi może choroba ulegnie , niech lepiej nie wiem Wojtek jest okropnym wrażliwcem cieszcie się z życia pełnymi garściami
-Dzięki za wsparcie , za to ,że w ogóle jesteś i chcesz mię wysłuchać , Tomek ale jest jedna rzecz o którą bym cię prosiła
-Tak słucham ?
-Jesteś pierwszą i ostatnią osobą która wie o mojej chorobie nie chce żeby kto kol wiek się o tym dowiedział czy mogę na tobie polegać ?
-No jasne Marysia : D Na mnie zawsze i wszędzie od dziś jestem cały do twojej dyspozycji
Dziewczyna mocno objęła Lacha
-Wiesz robi się już zimno śmigaj do samochodu odwiozę cię do domu
-Dobra tylko pozbieram rzeczy
-czekam przed samochodem
Tomek odpalił samochód i dodał
-Marysia ale coś za coś ty możesz na mnie polegać a czy ja na tobie również mogę polegać ?
-Zależy w jakiej sprawie
-Obiecaj mi ,że podejmiesz się leczeniu chemii i te sprawy Ok ?
-No ...
-Maryśka !!!
-No dobra , możesz już jechać
Wojtek w tym czasie wstał odsłonił wszystkie rolety jakie tylko się da porozpalał wszystkie światła w domu i postanowił trochę ogarnąć , Nadal nie wiedział co się zdarzyło w gabinecie w którym była Marysia ciągle chodziło mu to po głowie .... i naglę dzwonek do drzwi
-O ja pierdole kto to kurwa o tej godzinie (Tak widać ,że Wojtek bardzo lubi przyjmowac gości )
-Cześć Wojtas
To tylko Baron Wojtek o co tyle złości ?
-No siema coś chciałeś ?
-Aaaa co ty ziomek taki nie w humorku ?
-Patrzyłeś na zegarek ? zapewnie nie ? wiesz która jest godzina ?
-Boże człowieku luz ja tylko wejde i wyjdę spokojnie
-Jak do wejdziesz i wyjdziesz ? co chciałeś ? jakiś konkret ?
-No w sumie może tak a może nie
-Boże Baron jak ty człowieku działasz na nerwach wejdź nie będziemy tak w progu rozmawiać
-Dobra to ja już nawijam po ci żyły podskoczą i będę musiał zawieść cię do szpitala z czym wiąże się opłata przy czym stracę benzynę
-Gadaj !!!!!
-No bo nie wiem co kupić dziewczynie na urodziny
-Aha i to jest ta bardzo ważna sprawa ,że musiałeś specjalnie tu do mnie podjechać o pierwszej w nocy ?
-Hahaha nie.Czy ja wyglądam jak 15 letni chłopiec
-Może i nie wyglądasz ale zachowujesz się na pewno tak ....
-Chciałem pogadać jak kumpel z kumplem ale widzę ,że z tobą dzis to sie nie da
-No o tej godzinie to na pewno
-Wogóle koleś co się z obą ostanio dzieje od jakiegoś tygodnia chodzisz rozkojażony a zachowanie no masz gorsze niż baba w ciąży ciągle huśtawki nastroju ,zmęczenie, a może ty masz okres ? hahaha nie no żartuje
-Dobra masz tu browarka może ci przejdzie bo dojebujesz po całości ....
-Nie no powaga Wojtas a może ty masz kogoś ?
-Ja nie no co ty nie pierdol tylko pij
W tym samym czasie Tomek z Marysią dojechali pod blog dziewczyny pożegnali się i Marysia szybko poszła do domu byłą to już póżna godzina więc nie chciała budzić babci weszła po ciemku do pokoju ,posłała uszko , następnie poszła do łazienki nie wchodziła do kuchni bo nawet nie miała ochoty na jakie kol wiek jedzenie położyła się wzięła telefon i zaczęła przeglądać zdjęcia swoje i Wojtka ...od razu zrobiło się jakoś smutno atmosfera troszkę się popsuła , Marysia wtuliła się w poduszkę od taty którą dostała jak była mała i zaczęła płakać co parę minut tylko patrzyła na telefon czy czasem może napisał lecz Wojtek nie dawał jakiego kol wiek znaku życia ... miała już zamiar przełamać tą ciszę jaka panowała po między nimi ale sumienie jej na to nie pozwalało
Rozdział 6
W samochodzie panowała cisza ,wtedy właśnie zadzwonił Tomka telefon
-Hallo
- No cześć misiek popsuł mi się samochód ,a za parę minut mam spotkanie
- Justyna zadzwoń do Grześka (Dziamasa ) on cię podwiezie a samochód zostaw w garażu w wolnej chwili zobaczę co tam szwankujące
-Co ja bym bez ciebie zrobiła .Paa :*
- Na razie :*
idąc w stronę samochodu Tomek zauważył ,że Marysia zniknęła ,obejrzał się może poszła do sklepu lecz nigdzie jej nie było Tomek wsiadł do auta i już miał jechać kiedy znowu zadzwonił telefon
-Hallo?
- Tomek to ja Marysia nie mogę jechać teraz do Wojtka
-No a ja cię szukam wzrokiem? Dlaczego? co się stało?
-To nie jest rozmowa na telefon spotkajmy się za 30 minut nad jeziorem niedaleko stacji benzynowej .
- Okay będę :)
Tomek pojechał nad jezioro ,lecz nie rozumiał jednego po co Marysia uciekła z samochodu a następnie dzwoniła wszystko było takie dziwne a Marysia taka skryta ....
Kiedy dojechał Marysia siedziała na piasku i wpatrywała się w wolno płynącą wodę .Tomasz zamknął samochód i szedł w stronę dziewczyny ta obejrzała się w jego stronę i zaczęła się śmiać .Tomek w skarpetkach idący po piachu i nucący jakąś piosenkę do tego jego wyraz twarzy był na prawdę zabawny ....
-Ty to jednak umiesz pocieszyć załamanego człowiek ....
-A widzisz ...chwileczka coś tu nie rozumiem załamanego co się dzieje?
-Długa i bardzo trudna dla mnie sytuacja ciężko mi o tym komukolwiek mówić
-Marysia mi możesz zaufać .....
-No nie wiem....
-Śmiało ja nie pisnę nikomu ani słowa a w szczególności Wojtkowi może to wyjaśni dlaczego aż tak trudno mi cię rozszyfrować .
Dziewczyna usiadła na przeciwko Tomasza złapała go delikatnie za ręce i zaczęła tłumaczyć .
-Bo wiesz ja poznałam Wojtka z przypadku wcześniej miałam okazję zobaczyć go tylko w telewizji ,wszystko potoczyło się zbyt prosto .....zbyt szybko .Wojtek szybko mnie przekonał do siebie był taki czuły ,wrażliwy ,a zarazem zabawny ,że po tych kilku dniach najwspanialszych dniach jakich do tej pory przeżyłam zakochałam się w nim .Pierwszy raz poczułam ,że na kimś mi tak bardzo zależy ,że kocham kogoś w wzajemnością tak mi się wydaje
-Jak to pierwszy raz kochasz? przecież nie tylko druga połówka jest tego uczucia warta jest tez rodzina ,a przede wszystkim rodzice ,rodzeństwo... .. przepraszam ale no musiałem zadać ci to pytanie
-Nie szkodzi doskonale cię rozumiem .Ja pochodzę z sierocińca trafiłam tam gdy miałam 12 lat ,umieścili mnie tam bo pochodzę z rodziny patologicznej bardzo trudno przeżyłam ten okres ,najważniejszy wręcz okres w życiu człowieka okres dojrzewania po 2 latach dowiedziałam się, że znalazła się rodzina która chciała by mnie zaadoptować była to starsza pani która przechodziła na emeryturę ,przez jakieś 2 lata byłam wolontariuszką pomagałam bardzo ciężko chorym dzieciom , robiłam to bo kochałam pomagać ,jak nigdy dotąd nikt mnie nie kochał byłam niezauważalna , przechodziłam jak powietrze .....ale to stare czasy teraz pracuje ,studiuje no i poznałam mężczyznę który nie jest mi obojętny
-Kurde .....smutne to jest. Patrz ! jakie życie może być okrutne rodzisz się masz szanse być kimś ale nie zawsze w rodzinie przy której możesz się spełniać i tu powstaje pytanie dlaczego to właśnie mi bóg kazał iść przez tą okrutną drogę ...
-Ale to nie wszystko co mam ci do powiedzenia ......
-Hallo
- No cześć misiek popsuł mi się samochód ,a za parę minut mam spotkanie
- Justyna zadzwoń do Grześka (Dziamasa ) on cię podwiezie a samochód zostaw w garażu w wolnej chwili zobaczę co tam szwankujące
-Co ja bym bez ciebie zrobiła .Paa :*
- Na razie :*
idąc w stronę samochodu Tomek zauważył ,że Marysia zniknęła ,obejrzał się może poszła do sklepu lecz nigdzie jej nie było Tomek wsiadł do auta i już miał jechać kiedy znowu zadzwonił telefon
-Hallo?
- Tomek to ja Marysia nie mogę jechać teraz do Wojtka
-No a ja cię szukam wzrokiem? Dlaczego? co się stało?
-To nie jest rozmowa na telefon spotkajmy się za 30 minut nad jeziorem niedaleko stacji benzynowej .
- Okay będę :)
Tomek pojechał nad jezioro ,lecz nie rozumiał jednego po co Marysia uciekła z samochodu a następnie dzwoniła wszystko było takie dziwne a Marysia taka skryta ....
Kiedy dojechał Marysia siedziała na piasku i wpatrywała się w wolno płynącą wodę .Tomasz zamknął samochód i szedł w stronę dziewczyny ta obejrzała się w jego stronę i zaczęła się śmiać .Tomek w skarpetkach idący po piachu i nucący jakąś piosenkę do tego jego wyraz twarzy był na prawdę zabawny ....
-Ty to jednak umiesz pocieszyć załamanego człowiek ....
-A widzisz ...chwileczka coś tu nie rozumiem załamanego co się dzieje?
-Długa i bardzo trudna dla mnie sytuacja ciężko mi o tym komukolwiek mówić
-Marysia mi możesz zaufać .....
-No nie wiem....
-Śmiało ja nie pisnę nikomu ani słowa a w szczególności Wojtkowi może to wyjaśni dlaczego aż tak trudno mi cię rozszyfrować .
Dziewczyna usiadła na przeciwko Tomasza złapała go delikatnie za ręce i zaczęła tłumaczyć .
-Bo wiesz ja poznałam Wojtka z przypadku wcześniej miałam okazję zobaczyć go tylko w telewizji ,wszystko potoczyło się zbyt prosto .....zbyt szybko .Wojtek szybko mnie przekonał do siebie był taki czuły ,wrażliwy ,a zarazem zabawny ,że po tych kilku dniach najwspanialszych dniach jakich do tej pory przeżyłam zakochałam się w nim .Pierwszy raz poczułam ,że na kimś mi tak bardzo zależy ,że kocham kogoś w wzajemnością tak mi się wydaje
-Jak to pierwszy raz kochasz? przecież nie tylko druga połówka jest tego uczucia warta jest tez rodzina ,a przede wszystkim rodzice ,rodzeństwo... .. przepraszam ale no musiałem zadać ci to pytanie
-Nie szkodzi doskonale cię rozumiem .Ja pochodzę z sierocińca trafiłam tam gdy miałam 12 lat ,umieścili mnie tam bo pochodzę z rodziny patologicznej bardzo trudno przeżyłam ten okres ,najważniejszy wręcz okres w życiu człowieka okres dojrzewania po 2 latach dowiedziałam się, że znalazła się rodzina która chciała by mnie zaadoptować była to starsza pani która przechodziła na emeryturę ,przez jakieś 2 lata byłam wolontariuszką pomagałam bardzo ciężko chorym dzieciom , robiłam to bo kochałam pomagać ,jak nigdy dotąd nikt mnie nie kochał byłam niezauważalna , przechodziłam jak powietrze .....ale to stare czasy teraz pracuje ,studiuje no i poznałam mężczyznę który nie jest mi obojętny
-Kurde .....smutne to jest. Patrz ! jakie życie może być okrutne rodzisz się masz szanse być kimś ale nie zawsze w rodzinie przy której możesz się spełniać i tu powstaje pytanie dlaczego to właśnie mi bóg kazał iść przez tą okrutną drogę ...
-Ale to nie wszystko co mam ci do powiedzenia ......
Rozdział 5
Pojechał do domu położyć się jutro przecież musiał wstać nagrywają nowy teledysk z Afro .W tym samym czasie Tomson i Baron byli w studiu Voice
Gdzie w przerwie razem stwierdzili ,że z ich kumplem dzieje się coś dziwnego w ogóle odpływa ostatnio od rzeczywistości …..Po skończeniu pracy w ATM-Studio Tomek wsiadł w Auto i jak najszybciej udał się do Wojtka nie musiał pukać drzwi o dziwo były otwarte .Wyjął list polecony ze skrzynki który był adresowany od jakieś dziewczyny poszedł na górę Wojtek spał w sypialni więc ten zszedł na dół udał się do kuchni i był tak ciekawy co znajduje w tym poleconym liście odpalił kuchenkę lekko nad gazę uniósł kopertę żeby ta się otworzyła .Kiedy już to zrobił poszedł na kanapę do salonu wiedział ,że z te będzie mega kłótnia jak przeczyta ten list .Na samym dole koperty był adres z którego został wysłany list .Tomek wziął list ze sobą i pojechał pod wskazany adres .
- Dzień dobry z tej strony Tomasz Lach czy zastałem Marysię ?
-Dzień dobry .Tak zaraz ją panu podam
Po upływie kilku sekund Marysia była już przy domofonie
-Cześć z tej strony Tomasz Lach przyjaciel Wojtka czy mógłbym zamienić z tobą słowo zajmie ci to tylko 5 min?
-Okej poczekaj ubiorę się i zejdę na dół
-Spoko .Czekam
-Już jestem to o czym chciałeś pogadać ?
-Głównie o Wojtku ostatnio dzieje się coś dziwnego z nim .Chodzi jakiś rozkojarzony .nie pojawia się w studiu wiesz może co się z nim dzieje ?
-Tak ,ale może chodźmy się przejść .Nie chcę ,żeby co kolwiek babcia usłyszała
-Dobra
-No to jest długa historia nie będę cię nią tu nudzić .Powiem w skrócie
Od paru dni jak ci to ująć no spotykamy się z Wojtkiem .
-No i wszystko jasne ,ale coś w takim razie tu nie gra innego …
-Wiem chyba co masz na myśli .Wczoraj się z Wojtkiem spotkałam nie na długo bo dostałam ważny telefon z szpitala .Zapytałam go czyby mnie by
Podwiózł .
-I co związku z tym ..Myślisz ,że on coś podejrzewa ,że coś ci jest?
-Dokładnie tak ,kiedy wyszłam od gabinetu byłam roztrzęsiona i trochę płakałam
- I To tłumaczy całą sytuację .Wojtek się w tobie zakochał i niezmiernie boi się o ciebie .Może pojedziesz ze mną do niego
-Dobrze ,chyba to będzie najlepsze rozwiązanie
Dziewczyna po zakończeniu rozmowy wsiadła z Tomkiem do samochodu i jechali w stronę domu Wojtka
Rozdział 4
Po dojechaniu do szpitala Marysia natychmiast wbiegła do środka kierując się do gabinetu doktora ,
Wojtek w tym czasie zamknął auto i udał się na poczekalnie ,Za pół godziny Marysia wyszła z gabinetu cała roztrzęsiona
-Co się stało ? Marysia ty płaczesz ? ?
- Nic ,zdaje ci się ,tylko oczy mi się pocą mógłbyś mnie zawiść do domu proszę Byłabym wdzięczna
Zdeterminowany Wojtek wtulił w siebie płaczącą dziewczynę odchylił jej długie brązowe włosy i po chwili dodał :
-No jasne , Wsiadaj
Kiedy byli w drodze to rodzinnego domu Marysi w samochodzie rozległa się momentalnie cisza
Kiedy Wojtek zapytał dziewczyny co tak naprawdę zdarzyło się w gabinecie lekarza dziewczyna jeszcze bardziej płakała ,Mężczyzna postanowił już nie powtarzać pytania ,bo wiedział że dziś nie ma najmilejszych szans na jakie kolwiek wyjaśnienia ze strony Marysi .Kiedy dojechali na miejsce dziewczyna wtuliła się w Wojtka a następnie pocałowała miała już wychodzić kiedy dodała
-Wiesz te parę dni spędzone z tobą były najpiękniejszymi chwilami w moim życiu ,Tak naprawdę przez te parę dni nie spałam całe noce i zdałam sobie sprawę ,że nie jesteś dla mnie obojętny po prostu Kocham cię jak nikogo innego dotychczas
Po wykrztuszeniu tych słów które były tak trudne ,do powiedzenia przez Marysię trzasnęła drzwiami od auta i pobiegła w stronę domu .
Wojtek był rozdarty nie wiedział co ma myśleć ,jak się zachować bo aż tak ważnych słowach które powiedziała mu przed chwilą zapłakana dziewczyna ,nie ukrywał również uśmiechu na swój twarzy przecież on również czuł coś do niej tylko nie umiał jej tego powiedzieć ,okazać , Włożył kluczyki do stacyjki ,włączył muzykę na cały regulator i odjechał , Jeździł po Warszawie ze 3 godziny bo sam nie wiedział co tak naprawdę ma ze sobą zrobić , udał się do studia w którym nikogo nie było oprócz biegnącego w stronę drzwi Torresa
-Siema Wojciech ! Tam jest ta płyta o którą mnie prosiłeś no na biurku .Muszę lecieć szczałczka –wykrzyknął w biegu Tomek
Wojtek natomiast poszedł do komputera zaczął szperać ,kombinować coś z podkładem do jednej z nowo napisanej piosenki ,niestety nic mu się nie udawało ręce się mu trzęsły ,a serce biło jak szalone nie wiedział co ma ze sobą zrobić zamknął studio udał się na most na którym wcześniej spędzał dużo czasu z Marysią ,siedział tak godzinami i rozmyślał co tak naprawę mogło się wydarzyć w gabinecie lekarskim ,bo przecież musiało coś być bez powodu by nie płakała po głowie chodziło mu dużo wersji ….
Rozdział 3
Po zakończeniu rozmowy z Lajanem . Tomek udał się do samochodu i odjechał
Łozowski włączył PS3 i zaczął grać , kiedy rozległ się dźwięk telefonu .To był SMS .
„Cześć :* Czy była by możliwość żebyśmy się spotkali, chciałabym ci oddać bluzę
Jak będziesz w stanie to o 19 na tym samym moście co byliśmy wczoraj .Chyba jeszcze
pamiętasz gdzie to jest ? Marysia ”.
Wojtek po odczytaniu SMS szybko wyłączył PS3 i pobiegł na górę do garderoby wyciągnął czerwone rurki , czarny koszulkę z adidasa , Spojrzał na zegarek była już 18:20 .Szybko zszedł na dół założył buty wziął kurtkę i wyszedł .Za niecałe pół godziny był na wskazanym przez dziewczynę miejscu . Wszedł na most rozejrzał się lecz nikogo na nim nie było prócz fruwających wkoło ptaków . Kiedy miał już schodzić kiedy czuł ,że ktoś zakrył mu oczy .Wojtek szokowany odwrócił się i zobaczył dziewczynę tak tą samą dziewczynę co wczoraj .
- Cześć : ) Boże widzieliśmy się wczoraj a ja mam wrażenie jakby to było jakiś szlag czasu temu
Dzięki , że przyszedłeś i dzięki jeszcze raz za bluzę .
- Cześć .No nie widziałem innej opcji , żeby tu nie przyjść , dużo wczoraj myślałem nad tym co
się wczoraj stało
- No ja również nad tym myślałam i dlatego głównie dlatego chciałam się z tobą spotkać
Marysia i Wojtek porozumiewali się bez słów .Godzinami wpatrywali się nawzajem w swoje oczy .Do momentu kiedy zadzwonił dziewczynie telefon .
Kiedy już skończyła rozmowę była cała roztrzęsiona wzięła Wojtka za rękę i biegła .
- Co się stało Marysia ??
Dziewczyna tłumaczyła Wojtkowi że musi jak najszybciej dotrzeć do szpitala. Pobiegli w stronę domu Wojtka ten wziął samochód i jak najszybciej skierował się w stronę szpitala
Rozdział 2
Dziewczyna odchyliła się od Łozowskiego po czym powiedziała
-Już jest późno, muszę iść do domu, bo mama będzie się o mnie martwić
-No dobrze, odprowadzę Cię .
Doszli do bloku dziewczyny :
-Wiesz dałabyś mi swój numer telefonu ?
- No ok.
Po wymianie numeru telefonów . Wojtek rozmyślał nad całą napotkaną sytuacją przecież nawet nie wiedział jak się nazywa .Poszedł na most gdzie zaprowadziła go poznana dziewczyna .Usiadł na skraju brązowych desek już w tedy nie mógł od niej odbić swoich myśli , wpatrując się w i piękny zachód słońca Wojtek uświadomił sobie ,że dziewczyna którą poznał dzisiejszego wieczoru nie jest dla niego obojętna .Wyciągnął z tylnej kieszeni kluczyki od samochodu i udał się do domu .Miał już się położyć kiedy usłyszał , że ktoś nachalnie dobija się do drzwi mieszkania
-No już idę !
- No siemanko – wykrzyknął Baron
-Siema co chcesz ?
- No bo Wojtuś wiesz ty tu sam i w ogóle mieszkasz
- Ii?
- No bo byliśmy na imprezie i no Tomuś trochę na dużo wypił nie zawiozę go do domu ,bo Justyna się wścieknę czy mógłby tu u ciebie kimnąć ?
-Ok dawaj go tu
- Ale no dobrze by było żebyś mi pomógł Tomek do lekkich nie należy – odparł Baron
Po zaniesieniu Lacha do salonu Baron grzecznie pożegnał się i opuścił mieszkanie Wojtka
Łozowski udał się do kuchni nalał szklankę mleka po czym usiadł na krześle w kuchni z salonu było słychać tylko odgłosy chrapiącego Lacha .Spojrzał na zegarek była już 4 rano .Postanowił iść spać .Następnego dnia wstał o 10 szedł na dół .Lach oczywiście jeszcze spał . Zrobił sobie śniadanie , i poszedł wziąć prysznic ubrał się ,kiedy wyszedł z łaziki Lach nadal jeszcze kimał .A , że był to lany poniedziałek poszedł do kuchni nalał wody i oblał nią śpiącego Tomka .Wojtek widząc minę Tomka zaczął się śmiać .
-Ciebie już całkiem pogięło ? – zapytał mokry Lach
-Nie mogłem się powstrzymać :D
- Taa która to godzina ? i co ja tu w ogóle robię
- jest 12 :30 .Baron cię tu z melanżu przywiózł
- Jprd 12:30 –odpowiedział szokowany Lach i dodałam – Wojtuś masz coś pić aaa i mógłbyś położyć tą koszulkę na grzejnik – zdioł z siebie czarną mokrą koszulkę i dał Łozowskiemu ten położył ją na grzejnik i doszedł do kuchni szukając jakieś wody dla Tomka .
-Ty Tomasz kuriwaszka mam tylko mleko zapominałem zrobić zakupy ..
- Dobra dawaj ..-Tomek duszkiem wypił szklankę mleka i zapytał Wojtka a ty gdzie wczoraj byłeś , wiesz jakie dupy w klubie były …
Wojtek tylko popatrzył się na Tomka i odmrukną „Aha” Tomek nie mógł uwierzyć zwykłe „Aha” ze słów kolegi wywarło mu dużo do myślenia
-Co ci się stało ?
- Mi ? Nic
-Nie ściemjaj przecież widzę ..a może ty się zakochałeś –Lach wybuchnął śmiechem .Lecz Wojtek był jakiś stróty nie wiedział co odpowiedzieć koledze .Tomek widząc go w tak kiepskiej formie ubrał się i wyszedł
-To ja będę lecieć szczałeczka widzimy się dziś w studiu
-No narka .Aaa Tomek sorry ale nie będę mógł dziś być w studiu mam sprawę do załatwienia
-No spoko jakoś sobie poradzimy –Lach zamknął drzwi , wyciągnął telefon i zadzwonił do Lajana mówiąc mu o dziwnym zachowaniu Wojtka ..
ROZDZIAŁ 1
Pewnego dnia w studiu siedząc nad jednym klipem rozległa się grobowa cisza .Gdyż naglę :
-Z buta wjeżdżam !! - Krzycząc wbiegł naglę Tomson kopiąc z wielkim rozmachem w drzwi.
- Boże człowieku nie tak nachalnie – powiedział zdenerwowany BARON
- Chłopaki weekend jest a wy siedzicie z jajcami na kanapie .Dupska do góry jedziemy wieczorem na dyskotekę .Nie ma , że NIEE!! –wykrzyknął
Po godzinę wybrali się na dyskotekę o której wspominał Tomek . Chłopaków od razu poniósł melanż każdy z nich wypił już po kilka drinków . Torres zauważył nadchodzące w ich stronę 5 ładnych pań .
-Ale dupy –krzyknął uradowany Lajan .
- Siema przystojniaki – powiedziała jedna z dziewczyn
- No cześć maleńka - odparł Grzesiek
Wszyscy dobrze się bawiąc udali się na parkiet . W tym całym zamieszaniu nikt z towarzystwa nie skapnął się , że nie ma Łoza . Wojtek znudzony imprezą wyszedł .Chłopak udał się do parku . Idąc ciemnymi ścieżkami parku nie zauważył wychodzącej dziewczyny zza zakrętu .
-Uważaj jak idziesz ,oblałeś mnie !! - Wykrzyknęła zdenerwowana dziewczyna
- Przepraszam ale nie zauważyłem ciebie –odpowiedział smutnym głosem
- W sumie nic się nie stało .Sorry , że tak na ciebie naskoczyłam ale lekko się zaczytałam .
Wojtkowi dziewczyna od razu wpadła w oko . Zaproponował jej spacer . Podczas spaceru rozmawiali ze sobą jak by znali się od zawsze , dziewczyna świetnie rozumiała Wojtka, a on ją . Śmiali się, wygłupiali , aż nagle dziewczyna złapała Wojtka za rękę i zabrała go w miejsce gdzie chodzi zawsze jak ma jakiś problem .Był to wielki most położony w zacisznym miejscu .Wkoło było dużo pięknych krajobrazów i niesamowity widok na gwiazdy .Wchodząc na most Wojtek zauważył na twarzy dziewczyny fioletowe usta. Od razu zdioł z siebie ciepłą granatową bluzę i nałożył na gołe ramiona dziewczyny .
-Nie musiałeś – powiedziała dziewczyna
- Lecz chciałem – odpowiedział
Wojtka wargi zbliżyły się do warg dziewczyny .Po chwili pocałowali się . Nie zauważyli nawet , jak zaczął padać deszcz
Pewnego dnia w studiu siedząc nad jednym klipem rozległa się grobowa cisza .Gdyż naglę :
-Z buta wjeżdżam !! - Krzycząc wbiegł naglę Tomson kopiąc z wielkim rozmachem w drzwi.
- Boże człowieku nie tak nachalnie – powiedział zdenerwowany BARON
- Chłopaki weekend jest a wy siedzicie z jajcami na kanapie .Dupska do góry jedziemy wieczorem na dyskotekę .Nie ma , że NIEE!! –wykrzyknął
Po godzinę wybrali się na dyskotekę o której wspominał Tomek . Chłopaków od razu poniósł melanż każdy z nich wypił już po kilka drinków . Torres zauważył nadchodzące w ich stronę 5 ładnych pań .
-Ale dupy –krzyknął uradowany Lajan .
- Siema przystojniaki – powiedziała jedna z dziewczyn
- No cześć maleńka - odparł Grzesiek
Wszyscy dobrze się bawiąc udali się na parkiet . W tym całym zamieszaniu nikt z towarzystwa nie skapnął się , że nie ma Łoza . Wojtek znudzony imprezą wyszedł .Chłopak udał się do parku . Idąc ciemnymi ścieżkami parku nie zauważył wychodzącej dziewczyny zza zakrętu .
-Uważaj jak idziesz ,oblałeś mnie !! - Wykrzyknęła zdenerwowana dziewczyna
- Przepraszam ale nie zauważyłem ciebie –odpowiedział smutnym głosem
- W sumie nic się nie stało .Sorry , że tak na ciebie naskoczyłam ale lekko się zaczytałam .
Wojtkowi dziewczyna od razu wpadła w oko . Zaproponował jej spacer . Podczas spaceru rozmawiali ze sobą jak by znali się od zawsze , dziewczyna świetnie rozumiała Wojtka, a on ją . Śmiali się, wygłupiali , aż nagle dziewczyna złapała Wojtka za rękę i zabrała go w miejsce gdzie chodzi zawsze jak ma jakiś problem .Był to wielki most położony w zacisznym miejscu .Wkoło było dużo pięknych krajobrazów i niesamowity widok na gwiazdy .Wchodząc na most Wojtek zauważył na twarzy dziewczyny fioletowe usta. Od razu zdioł z siebie ciepłą granatową bluzę i nałożył na gołe ramiona dziewczyny .
-Nie musiałeś – powiedziała dziewczyna
- Lecz chciałem – odpowiedział
Wojtka wargi zbliżyły się do warg dziewczyny .Po chwili pocałowali się . Nie zauważyli nawet , jak zaczął padać deszcz
Subskrybuj:
Posty (Atom)