czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 14

-No to może zostawcie te bagaże tutaj a ja wam pokaże pokój gdzie będziecie spali ?
-Nie mamo bo tak się składa ,że ja użyczę działki  i ściągniemy znajomych a kimniemy pod namiotami  :) Okej ?
-No dobrze synku to kluczyki wiszą w przedpokoju te od działki ,a może wy głodni jesteście
-Marysia chcesz coś do jedzenia to śmiało ?
-Nie ja to poproszę szklankę zimnej wody ,dobrze mi zrobi na ten upał
-Dobra dziewczyny wy tutaj sobie gadajcie a ja skoczę na działkę ogarnę sprawę i zwołam wszystkich
-No dobra leć :*
Wojtek wyszedł z domu odpalił samochód i podjechał pod działkę , tam zadzwonił do Tomsona
-No siema stary ... wiesz macie co robić przez jakieś 4 dni z Justyną ? czy może chwila wolna ?
-No teraz jesteśmy nad woda a potem to nie wiem masz Justynę
-No cześć Justynka macie co robić przez następne 4 dni ? czy może chwilka wolna ?
-Wiesz mamy chyba chwilkę wolną a co ?
-No ja jestem właśnie na mazurach , i tak pomyśleliśmy z Maryśką ,że może ogarniemy wszystkich i pojedziemy pod namioty co ty na to ?
-No dobra ale to tak już teraz   ?
-No dziś wieczorkiem więc możecie się jeszcze spokojnie wylegiwać na plaży  : )
-No dobra to podejdziemy do twojej mamy ,chyba się znajdziemy
-Dobra ,dobra
-No to do zobaczenia
-Do zobaczyska -odpowiedział Wojtek
po rozłączeniu się z Tomsonem zadzwonił do Alana "Andersza "
-Siema Alan wiesz dziś pod namioty na 4 dni zbieraj miot i przyjeżdżaj  :) my z Marysią czekamy na miejscu więc przydały by się jakieś babeczki :D
-Okej ,zapowiada się ciekawie już idę do was do studia i ogarniam chłopaków a potem Pawła i resztę strzałeczka , widzimy się na miejscu
-No na razie ! :D
Wojtek wyjął  brudnego grilla wziął go i zaniósł do bagażnika pojechał do domu gdzie aktualnie przebywała Marysia z Mamą
-Mamuśka ... mam tu taj ten  teges ostro upierdzielonego grilla czy dało by go jakoś umyć ..?
-No dało by dało synuś
-A dało by radę ,żebyś nam go pomogła umyć  ?
-Pomogła  synuś zawsze ! :D
-No w sensie umyła ,bo nie zdążymy tu wszystkiego ogarnąć bo jeszcze trzeba podbić do sklepu po cuś nie prawda ?
-No prawda ,tak myślałam że umyć mam go no ale dobrze umyję go a wy dzieci jedźcie do tego sklepu i róbcie co swoje .
-No dzięki mamuśka jesteś najlepsza
Marysia chodź my śmigamy do sklepu
Para wsiadła do samochodu i podjechali pod ' Kaufland '
-Co kupujemy ? -zapytał Wojtek
- No skoro twoja mama myję grilla to chyba proste ,że coś na grilla co nie ?
-No tak ... ale co  ?
-Kiełbasę ,kaszankę ,karkówkę ,jakiś boczek , szaszłyki i może zrobimy ziemniak podpalane to weźmiemy 1 kg ?
-No widzisz , jak dobrze ,że cię mam
-To ty Wojtek leć po to a ja pójdę po coś do picia
-Okej widzimy się przy kasie ; )
-No ja wziąłem jeszcze jakieś "kilka " paczek piwa
-"Kilka " ? Jak tu jest tego z 20 po 6 pakowanych
-No iii jeszcze myślałem ,żeby wziąć jakąś gorzałkę ?
-Dobra bierz to ja jeszcze pójdę bo jakieś chipsy i po tacki i sztuce
Kiedy kasjerka już policzyła wszystkie zakupy Wojtek wraz z Marysią udali się do samochodu gdzie zapakowali zakupy .
-No A my to Wojtek mamy namiot ?
- O FUCK !! no nie mamy ... :/
-Hahhaah ! :D Ale z ciebie prezes pod namioty się wybiera bez namiotu
-Oj już nie przezywaj podjedziemy i kupimy
Para podjechała do sklepu gdzie można było stać namioty
-To jaki skarbie bierzemy ?
-No 4 osobowy chyba będzie dobry +materac i pompkę
-No dobra ,dobra a kolor ?
-Czarny może być z dodatkami czerwieni
-No dobrze  ! :D
Po zakupieniu namiotu i innych potrzebnych rzeczy do rozbicia go Wojtek i Marysia pojechali do domu
-Mamuśka my to już jesteśmy ! :D
-Haloo żyjesz ?
- No żyje synek ,żyje Tomek był tutaj z Ewą ale posili się przejść zaraz powinni być i Tomek z Justyną dzwonili na domowy ,że zaraz będą
Marysia wzięła się za rozpakowywanie zakupów kiedy zadzwonił dzwonek
-Ja otworzę skarbie !
-Ooo kogo ja widzę Alan ,Paweł ,Tomek ,Ewa, Ewa Justyna ,Grzesiek ,Bartek ,Ola ,Olek ,Patrycja ,Wojtek ,Tomek "ZAPRASZAM "
-Już są chyba wszyscy tylko Baron z jakąś laską zniknęli po drodze bo namiotu nie mieli ,ale zaraz powinni być
-Okej :D
Alan ustal na środku i głośno powiedział
-No to tak "EKIPO "
Chłopy idą rozkładać namioty na działkę i wgl. ogarnąć ,a kobitki tutaj jedzonko ogarną i wszystko co wiąże się z kuchnią okej ? :D
-No dobra to my wymarsz
-Całe towarzystwo udało się na działkę ,wszyscy rozkładali swoje namioty oprócz Tomsona
-Ej chłopaki zapominałem śledzi i to się nie trzyma kupy ;/
-No to kurka woda weź kijki takie porządne i pod mocuj powinno się trzymać - dodał Torres
-Ooo to ja lecę po patyki
Wszyscy się zaczęli podśmiewać z Tomka ,,że zamiast śledzi to będzie miał patyki i połknął taki głupi haczyk
-No jestem ej  pizd du to się nie trzyma ... ;c jadę do sklepu po śledzie zaraz będę
-Okej okej nie śpiesz się my tu jesteśmy
Kiedy już wrócił z tego sklepu wbił kołki i się wszystko ładnie trzymało
poszedł po głośniki jakie przywiózł i rozkręcił na fulll muzykę :D



4 komentarze:

  1. Świetnyyy <3 Jesteśmy ciekawe co będzie dalej :) Przy okazji zapraszamy do nas na :
    http://afro-mental-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super;p czekam na kolejne ;p zapraszam do siebie: afromentalowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałyśmy cię do Liebster Award ! Szczegóły na naszym blogu : http://afro-mental-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! Czytam od początku :) Zapraszam na http://afromentalowe-historie.blogspot.com/ :) Dziś założyłam ! Mam dopiero opis postaci, ale jutro wrzucę 1 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń